11.11.16

KONTUROWANIE I ROZŚWIETLANIE(STROBING) Z LIRENE- TEST NOWOŚCI I MAKIJAŻ

Marka Lirene jakiś czas temu wypuściła na rynek kilka, ciekawych nowości. Dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją oraz instruktażem makijażu krok po kroku. 
W zeszłym roku(dokładnie w tym wpisie, klik) zapoznałam Was z mineralnym duo do konturowania Shiny Touch oraz rozświetlaczem Lirene. Nadal uważam, że są to bardzo dobre i uniwersalne produkty w atrakcyjnej cenie. Dzisiaj ponownie będziecie mogły zobaczyć je w akcji. Mam dla Was aż dwa tutoriale- w formie zdjęć oraz wideo. Wybór należy do Was:). Zaczynamy! 

TWARZ

1. Makijaż rozpoczynam od dobrego nawilżenia cery. Pierwszy krok to mgiełka nawilżająca Fix up! make up oraz ultra nawilżający krem z Witaminą E do cery suchej i wrażliwej. Ostatnio zaczęłam stosować go pod makijaż.  W moim przypadku sprawdza się świetnie. Bardzo szybko się wchłania i pozostawia skórę miękką w dotyku. 
2. Kolejny krok to bazy. Na środek twarzy nakładam wariant Lirene NO REDNESS redukujący zaczerwienienia. Natomiast  na szczyt kości policzkowych, grzbiet nosa, oraz łuk kupidyna aplikuję Be Glam. Pierwsza z nich rewelacyjnie stapia się ze skórą pomimo zielonego koloru. Natomiast druga to delikatny, rozświetlacz w kremie. Zdecydowanie lubię takie rozwiązania. 
3. Na twarz aplikuję mieszankę dwóch podkładów Lirene Perfect Tone - 110 i 140. Bardzo dobrze stapiają się ze skórą. Posiadają średnie krycie. Od jakiegoś czasu stosuję ten fluid na co dzień i jestem bardzo zadowolona. Nie zapycha, a skóra wygląda zdrowo i promiennie. Do mieszania z kolorem 140 uwielbiam także jasny odcień 102. 
4. Punktowy korektor kryjący- Lirene BE PERFECT nakładam na grzbiet nosa, brodę, środek czoła, pod oczy oraz na powieki. Wklepuję go w skórę za pomocą beauty blendera. Ogromny plus za świetny kolor z dominacją żółtych pigmentów, które bardzo dobrze radzą sobie z cieniami pod oczami. Sprawdza się także świetnie do kamuflowania niedoskonałości. 
5. Transparentny puder sypki Lirene City Matt aplikuję pędzlem, a pod oczy nakładam jego większą ilość za pomocą beautyblendera. To sprawi, że korektor nie będzie się przemieszczał, a podczas makijażu oczu łatwiej będzie można usunąć cienie, które czasami mogą się osypać. Sam puder ma beżowy kolor. Utrwala podkład oraz matowi skórę nie rozjaśniając jego koloru. 
6. Konturuję twarz mineralnym bronzerem Lirene Shiny Touch. Nakładam go pod kości policzkowe,  na linię żuchwy, czoło oraz skronie. Dodatkowo dodaję sporą ilość mineralnego, transparentnego  pudru zaraz pod kością policzkową, aby wzmocnić efekt wysmuklenia twarzy. 

OCZY

7. Konturuję dolną, jak i górną powiekę bronzerem mineralnym z Lirene.
8. Zewnętrzny kącik górny, jak i dolny zaznaczam ciemnym brązem-Conched z palety Zoeva Blanc Fusion
9. Spryskuję pędzel Lirene Fix up! make up, aby zapobiec osypywaniu się cieni  i jeszcze bardziej wzmocnić ich kolor. Zaraz obok ciemnego koloru nakładam połyskujący cień- Sweetness Lingers z tej samej paletety. 
10. Wewnętrzny kącik akcentuję rozświetlaczem z Lirene. Nakładam go zwilżonym pędzlem.
11. Na środek powieki aplikuję palcem pigment Inglot nr 115, który delikatnie rozcieram pędzlem.
12. Górną linię rzęs przyciemniam ciemnym cieniem- Last Bite z palety Zoevy. 
13. Podkręcam rzesy zalotką Shu Uemura oraz tuszuję je maskarą Rimmel Scandal Eyes. Aplikuję pasek sztucznych rzęs Ardell Wispies.  
14. Usuwam nadmiar wcześniej nałożonego pudru oraz aplikuję róż Lirene Shiny Touch na szczyt kości policzkowych, aby nadać makijażowi odrobinę świeżości. Uwielbiam go za uniwersalny kolor. 
15. Ponownie zwilżam pędzel Lirene fix up! make up, aby jeszcze bardziej wzmocnić efekt błysku rozświetlacza Shiny Touch. Nakładam go na szczyt kości policzkowych, grzbiet nosa, łuk Kupidyna i skronie. 
16. Aplikuję odrobinę punktowego korektora kryjącego Lirene na usta oraz wklepuję palcem matową pomadkę Lovely Neutral Beauty. Środek warg zaznaczam jeszcze odrobiną rozświetlacza z Lirene. 
17. Na koniec utrwalam makijaż mgiełką utrwalająca z Lirene, która dodatkowo scali wcześniej nałożone warstwy i zabierze nadmierną pudrowość.
Mam nadzieję, że dzisiejszy post przypadnie Wam do gustu. Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona nowościami Lirene nie tylko pod względem kosmetyków kolorowych, ale również pielęgnacji. Krem ulta nawilżający już trafił do moich ulubieńców. A Wy macie jakieś ulubione produkty tej marki? Dajcie znać w komentarzach. 

Udostępnij

9 komentarzy

  1. Rewelacyjny post a efekt, jaki osiągnęłaś przepiękny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy11/12/2016

    Masz piękny typ urody. Zazdroszczę ;) Poproszę teraz kolejny post o pielęgnacji włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy11/13/2016

      no właśnie Patka, czekamy na obiecany już przy okazji ostatniej metamorfozy poscik ;]

      Usuń
    2. Spokojnie, na pewno się pojawi, jednak będzie to całkiem obszerny wpis i zastanawiam się, czy nie rozłożyć go na kilka części. Sprawdzonych produktów trochę się uzbierało:)).

      Usuń
  3. Efekt końcowy robi wrażenie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze zrobiony post! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny makijaż! Rezultat jest rewelacyjny! :)

    OdpowiedzUsuń

Moje lekcje makijażu

Moje lekcje makijażu

Zapisz się na kurs wideo online