Gdzie często robię zakupy do kufra? W Lyko! Znajdziecie tam asortyment wielu świetnych marek pielęgnacyjnych, makijażowych i nie tylko. Koniecznie przeczytajcie dalej. Mam coś dla Was.
Kupuję tam sporo rzeczy nie tylko do pracy, ale również dla siebie, jest nawet chemia do domu. Zerknijcie na stronę, asortyment jest bogaty. Za każdym razem odkrywam coś nowego.
Niebawem zrobię test sprzętu do włosów, który powinien Wam się spodobać. Posiadają także nowość mojej ulubionej marki, jeśli chodzi o samoopalacze, LINK*. Dodatkowo często można znaleźć atrakcyjne kody rabatowe. Teraz dzięki wspólnym działaniom z marką, mam również kod dla Was, ważny jest do 07.04.2024 i wynosi aż 25%: PATRYCJA25. Działa na nieprzecenione produkty, nie obwiązuje na asortyment oznaczony*. W Lyko są również świetne kosmetyki oraz sprzęty do stylizacji włosów. Ogromnie polecam Wam piankę Color WOW* oraz spray zwiększający objętość* tej marki.
Wpis powstał w ramach wspólnych działań z marką Lyko
Linki oznaczone * są afiliacyjne
Ok, zaczynamy od moich hitów z kufra. To produkty, które kupowałam już niejednokrotnie.
1
Na pierwszy ogień pielęgnacja i krem pod oczy od Bobbi Brown Extra Eye Repair Cream*. Cenię go za bogatą i wydajną formułę. Wystarczy dosłownie odrobina, momentalnie wygładza i odżywia skórę, dzięki czemu korektor i puder piękniej się prezentuje. Lubię go nakładać na noc w większej ilości jako maskę. Z moim kodem można go dorwać prawie 100 zł taniej.
2
Kolejny produkt to cień w kremie, który używam jako bazę pod cienie. Super sprawdza się do przetłuszczających się powiek. Zastyga i kryje wszelkie żyłki, zasinienia i zaczerwienienia. To Mac Paint Pot Soft Ochre, klik.
3
Czyścik do pędzli* – uważam, że za mało się o nim mówi. Ja bez niego nie wyobrażam sobie pracy. Zawsze dziewczyny na lekcjach makijażu u mnie są zaskoczone tym sprzętem i mówią – muszę go mieć. To tzw. Oczyszczacz pędzli z produktów suchych. Np. Nakładasz bronzer, chcesz nałożyć róż tym samym narzędziem, to wystarczy, że potrzesz kilka razy po czyściku i pędzel nie zostawia wcześniejszego koloru. W Lyko kosztuje naprawdę niewiele. Tę siateczkę śmiało można wyciągnąć, umyć i zdezynfekować.
4
Lancôme Teint Idole Ultra Wear* to podkład, na którym pracowałam najczęściej w zeszłym roku. Teraz dokupiłam jeszcze bardzo ciemny odcień do mieszania. Przepięknie wygląda na skórze, wygładza ją i super kryje.
5
Pigment Mac Naked* to cień, który kupuje od lat. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem od niego uzależniona i używam go w praktycznie każdym makijażu. U każdego wygląda inaczej. Posiada delikatne drobinki, które niesamowicie odbijają światło, bez efektu mocnej perły na powiekach. Dziewczyny po indywidualnych lekcjach makijażu u mnie też są nim zachwycone.
Jestem ciekawa, czy znacie produkty, o których wspominałam. A Ty bez jakiego kosmetyku nie wyobrażasz sobie makijażu?
Rozpocznij dyskusję
Dodaj komentarz