Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną porcją ulubieńców. Podsumujemy sobie luty. Wpisy z tej kategorii miały pojawiać się na początku miesiąca i na pewno do tego wrócę. Tym razem wyjątkowo publikuję Złotą 5 w późniejszym terminie.
Dzisiaj przeczytacie o świetnym balsamie brązującym, urządzeniu do inteligentnej pielęgnacji twarzy. Opowiem Wam też, w jaki sposób zaczęłam stosować piankę do włosów. Od jakiegoś czasu w mojej codziennej rutynie pojawiły się krótkie treningi. Ogromnie się z tego cieszę! Dzisiaj opowiem Wam też o perełkach z tej kategorii.
Balsam brązujący Lajuu z właściwościami ujędrniającymi
Ten balsam otrzymałam kiedyś w paczce PR od Minti Shop. Mark Lajuu została stworzona przez Weronikę Rosati. Uwielbiam go m.in. za efekt opalenizny bez smug już po dwóch użyciach. Ponadto pomaga mi dłużej utrzymać efekt opalania natryskowego. Cudownie nawilża skórę i ma przepiękny zapach. To nuty szyprowo – owocowe w połączeniu z różą i paczulą. Ten zapach można zaliczyć do grona orientalnych. Znajdziemy w nim nuty cytrusowe, kwiatowe i drzewne. To zdecydowanie moje ulubione zestawienie. Daje taki ciepły, ale dosyć ciężki aromat. Osobiście jestem od niego uzależniona. Jest dla mnie tajemniczy i wyrafinowany. Dodatkowo ogromny plus za opakowanie w formie słoika, dzięki czemu produkt możemy z łatwością zużyć do ostatniej kropli.
Z kodem patrycjatyszka15 macie 15% rabatu na Minti Shop do 31.03.2022.
Ten produkt do włosów zaczęłam stosować inaczej
Pianka od Kevin Murphy Body.Builder jest jedną z moich ulubionych. Zwiększa objętość i przedłuża trwałość stylizacji na moich włosach. Stosuję ją na prawie suche włosy i stylizuję za pomocą Dyson Airwrap. Uwielbiam ją z lekką formułę, która nie obciąża i nie skleja moich cienkich włosów.
Foreo UFO 2 inteligentne urządzenie do pielęgnacji. Spa w domowym zaciszu
To urządzenie z kategorii “beauty-tech”, które unowocześnia zabiegi pielęgnacyjne w domowym zaciszu. Ta technologia smart daje widoczne i długotrwałe efekty. Oprócz terapii światłem LED, pulsacji T–sonic, urządzenie ma funkcję chłodzenia oraz ogrzewania. Dzięki niemu maseczki działają o wiele szybciej, wystarczą zaledwie dwie minuty.
Jakiś czas temu wspominałam Wam o tym urządzeniu na InstaStory. Kilka z Was napisało do mnie, że używa Foreo UFO także ze standardową pielęgnacją. Robię to samo! Rano urządzenie niejednokrotnie ratowało moje spojrzenie, czy opuchniętą twarz. Funkcja chłodzenia jest niezwykle przyjemna i działa cuda po nieprzespanej nocy.
Marka stworzyła także dedykowaną aplikację, która łączy się z urządzeniem. Do każdego rodzaju maski przypisany jest odrębny zabieg z różnymi ustawieniami temperatury, koloru światła LED itp. W Foreo UFO 2 jest także opcja, w której możemy stworzyć idealny zabieg pod siebie, ustawiając wszystkie parametry. Wybieramy je według potrzeb naszej skóry. Jeśli chodzi o uruchomienie urządzenia i wybór zabiegu, to możemy wybierać je także bez włączania aplikacji. Sterowanie możliwe jest z samego poziomu urządzenia.
Dla mnie w przypadku takich urządzeń ważna jest łatwość czyszczenia. Na szczęście Foreo UFO 2 jest wodoodporne, wystarczy umyć je pod bieżącą wodą. Ładujemy je poprzez USB, średnio po około 40 użyciach. Uważam, że to dobra inwestycja na lata.
Platforma do ćwiczeń oraz świetne ubrania na trening
W lutym ćwiczyłam nadal z Paulą Piotrzkowską. Wykupiłam ponownie dostęp do jej platformy Vivefit. Znajdziemy na niej również smaczne i zdrowe przepisy. Ja jednak wolę mieć zaplanowane posiłki, inaczej łatwiej ulegam pokusom. Jeśli nie idę z listą na zakupy, to do koszyka trafia też więcej niepotrzebnych rzeczy. W aplikacji znajdziemy również wyzwania treningowe. Uwielbiam Hip Hop cardio w wydaniu Pauli. Dzięki niej polubiłam ten rodzaj treningu. Na platformie możemy tworzyć jadłospisy oraz śledzić swoje postępy.
Jeśli chodzi o ubrania do moich domowych treningów, to ostatnio Oceans Apart zdominowało mój strój, również na co dzień. Jakiś czas temu marka zaproponowała mi przetestowanie ich rzeczy. Wysłali mi kilka modeli. Na tyle zachwycili mnie jakością, że później prywatnie zrobiłam u nich zakupy z kodami rabatowymi. Z nimi ceny są naprawdę konkurencyjne, a jakość rzeczy jest mega! Nic się nie dzieje po praniu, podczas treningu legginsy nie spadają, wszystko trzymają na miejscu. Dzisiaj pokazuję Wam moje dwa ulubione modele legginsów. Ok, chyba właśnie przekroczyłam limit Złotej 5. W tych prążkowanych uwielbiam chodzić na co dzień, robić ćwiczenia rozciągające, są mega wygodne. Dodatkowo mają wszyte majtki, dzięki temu nic nie przebija. Drugi model jest już bardziej modelujący. Super sprawdza mi się szczególnie do tych skaczących treningów cardio. Napisałam do marki, że będę chciała wspomnieć o nich na moim blogu i poprosiłam o kod rabatowy dla Was. Poniżej znajdziecie wszystkie szczegóły.
Z moim kodem PATRYCJA2FG do każdych zakupów od 319 zł na www.oceansapart.pl dostaniecie dwa prezenty! Oznacza to, że w cenie 319 zł otrzymujecie aż 4 rzeczy! W cenie jednego zestawu otrzymujecie więc dwa.
Dodatkowo marka zaangażowała się również w pomoc dla Ukrainy poprzez wsparcie zbiórek oraz zdecydowała się przekazać 20 zł od każdego zamówienia na pomoc humanitarną dla Ukrainy.
Na dzisiaj to już wszystkie moje hity, jeśli chodzi o luty. Koniecznie dajcie znać, co Wam ostatnio wyjątkowo przypadło do gustu.
Niektóre produkty przedstawione na zdjęciach pochodzą z paczek PR.
Jak zawsze świetny wpis! :) Najbardziej zainteresował mnie gadżet marki Foreo oraz prążkowane legginsy sportowe.
OdpowiedzUsuń